Reduta Ottawska
Koło Pań sercem Ósemki
Być
żoną dziarskiego polskiego weterana Drugiej Wojny Światowej to
powód do uzasadnionej dumy. Kombatant
to nie byle kto - różne przeszedł koleje nim zawiłą
często drogą dotarł do gościnnej ziemi kanadyjskiej. Z takim stanąć na ślubnym
kobiercu to gwarancja interesującego żywota; to pewność,
że tak będzie dbał o żonę, jak dbał w czasie
wojny o karabin i że będzie jej wiernym, jak był wierny
żołnierskiej przysiędze.
Gdy ottawscy
kombatanci założyli w r. 1947 Koło Nr 8, stało się ono
punktem zbornym nie tylko dla byłych żołnierzy, lecz również
dla ich małżonek. Choć
zajęte pracą domową, a często i zawodową, jak
również wychowaniem małoletnich dzieci, gdy były w stanie i
kiedy zachodziła potrzeba, chętnie pomagały w budowie i
utrwaleniu nowopowstałej organizacji.
Początkowo było to luźne grono niewiast
zacieśniających więzy przyjaźni, aż w roku 1952-gim,
na nadzwyczajnym zebraniu, postanowiły zrzeszyć się formalnie
jako Koło Pań przy Kole SPK Nr 8. Pierwszą prezeską
została wybrana śp. Zofia Olechowska.
Gdy
Koło zakupiło dom przy ulicy Gladstone cieszyliśmy się
wszyscy, że nareszcie mamy swój kąt, wystarczający na zebrania. Radość ta byłaby znacznie
większa, gdyby nie trzeba było spłacać długów
hipotecznych, organizacyjnych i swoich prywatnych. A przecież trzeba się było również
przyczynić do budowy kościoła polskiego, bez którego nie
można sobie było wyobrazić zdrowej i żywotnej wspólnoty
polonijnej.
Gdy w roku
1970 Koło nabyło obszerniejszy dom przy ulicy Waverley, powierzono
nam rolę gospodyń. Bardzo nam
to pochlebiło. Dom był
znacznie większy, niestety hipoteka i jej spłaty również
były większe. Jak gotować gdy nie ma pieca, lodówki, czy
naczyń? Na to były potrzebne
dodatkowe pieniądze, bo wpływy z regularnych zabaw ledwie
wystarczały na bieżące wydatki i spłaty. Pomogło w rozwiązaniu tego
problemu kanadyjskie bingo, którego arkana polscy kombatanci sobie przyswoili.
Organizowane podczas trzech wieczorów każdego tygodnia, bingo okazało
się doskonałym źródłem dochodów Koła. Sprytne Panie również wykorzystały
te trzy wieczory tygodnia dla własnych celów organizując
kantynę, sprzedając "bingowiczom" kawę i smaczne kanapki
własnej produkcji. Dochód był
znaczny, nie tylko wystarczał na potrzeby Koła Pań, lecz
również umożliwiał im okresowo przekazywanie poważniejszych
sum zarządowi Koła Nr 8 na ulepszenie i dekoracje wnętrza domu.
Mógłby
ktoś powiedzieć, że rola Koła Pań została
ograniczona do zadań kuchenno-gastronomicznych. Nie tylko karmiłyśmy "bingowiczów", lecz również
uczestników zabaw, a zwłaszcza bankietów Koła, przygotowując
wykwintne, przeważnie polskie dania. Patrząc wstecz, z dumą
przypominamy sobie, jak to gościłyśmy i
żywiłyśmy XV Walny Zjazd SPK w Kanadzie, który odbył
się w naszym domu w r. 1973.
Dużo racji jest w powiedzeniu, że Polakowi najłatwiej
jest trafić do serca przez żołądek. Czynimy to od zarania Koła, i wydaje mi
się, że z dużym sukcesem.
Nie znaczy to jednak, że ograniczamy się do kuchennego
zaścianka. Członkinie nasze
pełnią również różne funkcje w Kole Nr 8, czego
przykładem jest wieloletnia bibliotekarka, koleżanka Malwina
Zielińska.
Wydaje mi
się, że trafiamy nie tylko do serc naszych kolegów kombatantów, lecz
w pewnym sensie jesteśmy sercem Koła Nr 8. Dowód? Sztandar
Koła! Podczas wspomnianego Walnego
Zjazdu z przykrością zauważyłyśmy, że na scenie
naszego domu, między sztandarami bratnich Kół z innych
miejscowości, nie było sztandaru Ósemki. Postanowiłyśmy temu zaradzić. Trzy lata
później, 22-go sierpnia 1976 roku, sztandar był poświęcony
w kościele Św. Jacka.
Chrzestnymi byli kol. Hela Sielska i śp. gen. Stefan Sznuk. Sztandar ten wykonany przez znaną
hafciarkę p. Barańską w Manchester, w Anglii, jest odtąd
naszą wspólną posiadłością, jakkolwiek został
ufundowany wyłącznie przez Koło Pań. Jest symbolem naszej wierności
żołnierskiej przysiędze, widocznym na wszystkich
ważniejszych polonijnych i wielu kanadyjskich uroczystościach. Żegna Kolegów i Koleżanki w drodze
na wieczny odpoczynek. Wierzę mocno
że jeszcze przez wiele lat będzie drogowskazem naszych zbiorowych poczynań.
Panie,
jakkolwiek już nie młode małżonki, nadal pomagają
Kołu SPK Nr 8 kiedy tylko zajdzie potrzeba. Nie tylko w kuchni i kantynie.
Nadal pragną pozostać jego sercem.
Czesława Arciszewska
Prezeska Koła Pań
Zdjęcie Koła Pań z 1954 roku.
Od lewej strony, siedzą: Halina Czajkowska, Katarzyna Pawluk,
prezeska śp. Zofia Olechowska, Helena Sielska, Leokadia Rączka,
śp. Janina Korzeniowska, Irena Słojewska. Stoją: Halina Celińska, Bronisława Jarosz,
Czesława Arciszewska, Wanda Magadzia, Malwina Zielińska, śp. Helena Choynowska i Jadwiga Zarzycka.
Bankiet z dnia 22.8.1976 roku z
okazji ufundowania przez Koło Pań sztandaru dla Koła SPK Nr 8. Siedzi prezeska Helena Sielska. Od lewej stoją: Anna Wołkowycka,
Malwina Zielińska, Czesława Arciszewska i Agnieszka Słonimska.
|