Szanowni Państwo, drogie Koleżanki i Koledzy!
Powinniśmy się cieszyć i zarazem Bogu dziękować, że pozwolił nam dzisiaj być obecnym na tak ważnej uroczystości, a mianowicie na obchodach 55-tej rocznicy założenia SPK i 50-tej rocznicy założenia Koła Pań przy tej organizacji. Z jakiego budulca są zbudowane te dwa Koła? Z żelaza? Nie! Z betonu? Nie! Z drzewa? Nie! Są one wynikiem wysiłków ludzi dobrej woli, starszych i młodszych, którzy czuli się jak jedna rodzina i którzy gotowi byli pracować społecznie dla dobra ogólnego, bez żadnego wynagrodzenia innego niż poczucie, że spełniają swój obowiązek. Specjalną grupą obecną dzisiaj wśród nas są ci koledzy i koleżanki, którzy należą do naszych Kół od samego początku. Należą się im nasze gratulacje i podziękowania! Niestety jest wiele więcej takich, którzy już nie doczekali się tego jubileuszowego spotkania. Im też należą się nasze podziękowania i winniśmy zawsze o nich pamiętać.
Dla mnie osobiście związki z SPK rozpoczęły się w 1948 roku. Otóż wczesną wiosną tego roku z trzema innymi dziewczętami przyjechałam do Ottawy. Jesienią poszłyśmy na polską zabawę urządzoną w pewnej sali kościelnej przez naszych żołnierzy. W tym to właśnie okresie kończyły się ich dwuletnie kontrakty pracy na farmach. Osiedlali się w Ottawie lub w pobliżu miasta i zakładali swoje rodziny.
Po wyjściu za mąż za jednego z tych żołnierzy, członka Koła SPK, mieszkałam z mężem naprzeciw naszego kościoła przy 29 Louisa Street. W tej okolicy mieszkało również wielu naszych znajomych. W owym czasie wynajmował u nas pokój śp. Edward Łabęcki, ówczesny skarbnik SPK. Koło organizowało wówczas zabawy taneczne w sali parafii św. Antoniego na skrzyżowaniu ulic Gladstone i Booth. Śp. E. Łabęcki natychmiast po powrocie z zabawy robił rozliczenie aby obliczyć dochód, a ja mu często pomagałam w tej pracy.
Początkowo do Koła mogli należeć tylko żołnierze. Ponieważ byłyśmy ich żonami, powstała myśl aby założyć Koło Pań przy Kole SPK. Koło nasze powstało w 1952 roku, a więc dziś obchodzimy właśnie Złoty jubileusz. Nasze dwa Koła współpracowały ze sobą jak mąż i żona w rodzinie. Jak zachodziła jakaś potrzeba, Koło SPK nie musiało prosić o pomoc- same z własnej inicjatywy brałyśmy się do dzieła.
Już w roku 1952 SPK kupiło dom przy Gladstone Avenue. Wszyscy bardzo cieszyliśmy się, że mamy własny kącik. Później, kupując obecny dom, Koło nr 8 musiało zaciągnąć duże długi. Trzeba było ciężko pracować aby wywiązać się z podjętych zobowiązań a SPK bardzo liczyło na pomoc Koła Pań. A my jak mrówki, z dużym wysiłkiem i wytrwałością harowałyśmy przy budowie naszego dzisiaj istniejącego dorobku. Na przykład już od prawie 20 lat Koło nasze pomaga prawie co miesiąca przy urządzaniu pogadanek historycznych.
Ważnym wydarzeniem w życiu Koła Pań było ufundowanie 26 lat temu sztandaru Koła SPK nr 8. Chrzestnymi byli koleżanka Helena Siejska i śp. gen Stefan Sznuk, a pierwszy poczet sztandarowy Koła składał się z śp. Nikodema Arciszewskiego, Zygmunta Sypniewskiego, Eugeniusza Wojewody i żyjącego do dziś Wacława Kurowskiego. Sztandar ten służy Kołu i Polonii ottawskiej po dzień dzisiejszy.
Od założenia naszych Kół dużo wody upłynęło w rzece Ottawie - i niestety też dużo naszych koleżanek i kolegów odeszło już na wieczną wartę. Żałuję bardzo, że nie doczekali tych pięknych rocznic. A jednak praca naszego Koła nie ustała, a raczej nabiera pędu. Oby więcej młodszych ludzi dołączyło się do naszego wysiłku i do naszych organizacji.
Jako przewodnicząca Koła Pań przy SPK życzę obydwu Kołom i ich członkom dużo zdrowia i szczęścia oraz owocnej pracy dla Kanady, dla Polski i we własnych organizacjach.
Czesława Arciszewska
|