Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Kanadzie, Koło nr 8 w Ottawie

STOWARZYSZENIE POLSKICH KOMBATANTÓW
W KANADZIE
KOŁO NR 8 W OTTAWIE


Kwartalnik "SPK w Kanadzie"
Z Życia Kół
Koło Nr 8 - Ottawa, Ontario
STYCZEŃ 2003

W ostatnim sprawozdaniu pisaliśmy o złotych godach Koła Pań przy SPK, które obchodziliśmy w czasie bankietu z okazji Święta Żołnierza w dniu 17 sierpnia. Dziś chcemy podzielić się ze wszystkimi Kolegami i Koleżankami historią Koła doskonale przedstawioną w przemówieniu Przewodniczącej Koła kol. Czesławy Arciszewskiej:

"Szanowni Państwo, drogie Koleżanki i Koledzy! Powinniśmy się cieszyć i zarazem Bogu dziękować, że pozwolił nam dzisiaj być obecnym na tak ważnej uroczystości, a mianowicie na obchodach 55-tej rocznicy założenia SPK i 50-tej rocznicy założenia Koła Pań przy tej organizacji. Z jakiego budulca są zbudowane te dwa Koła? Z żelaza? Nie! Z betonu? Nie! Z drzewa? Nie! Są one wynikiem wysiłków ludzi dobrej woli, starszych i młodszych, którzy czuli się jak jedna rodzina i którzy gotowi byli pracować społecznie dla dobra ogólnego, bez żadnego wynagrodzenia innego niż poczucie, że spełniają swój obowiązek. Specjalną grupą obecną dzisiaj wśród nas są ci koledzy i koleżanki, którzy należą do naszych Kół od samego początku. Należą się im nasze gratulacje i podziękowania! Niestety jest wiele więcej takich, którzy już nie doczekali się tego jubileuszowego spotkania. Im też należą się nasze podziękowania i winniśmy zawsze o nich pamiętać.

Dla mnie osobiście związki z SPK rozpoczęły się w 1948 roku. Otóż wczesną wiosną tego roku z trzema innymi dziewczętami przyjechałam do Ottawy. Jesienią poszłyśmy na polską zabawę urządzoną w pewnej sali kościelnej przez naszych żołnierzy. W tym to właśnie okresie kończyły się ich dwuletnie kontrakty pracy na farmach. Osiedlali się w Ottawie lub w pobliżu miasta i zakładali swoje rodziny.

Po wyjściu za mąż za jednego z tych żołnierzy, członka Koła SPK, mieszkałam z mężem naprzeciw naszego kościoła przy 29 Louisa Street. W tej okolicy mieszkało również wielu naszych znajomych. W owym czasie wynajmował u nas pokój śp. Edward Łabęcki, ówczesny skarbnik SPK. Koło organizowało wówczas zabawy taneczne w sali parafii św. Antoniego na skrzyżowaniu ulic Gladstone i Booth. Śp. E. Łabęcki natychmiast po powrocie z zabawy robił rozliczenie aby obliczyć dochód, a ja mu często pomagałam w tej pracy.

Początkowo do Koła mogli należeć tylko żołnierze. Ponieważ byłyśmy ich żonami, powstała myśl aby założyć Koło Pań przy Kole SPK. Koło nasze powstało w 1952 roku, a więc dziś obchodzimy właśnie Złoty jubileusz. Nasze dwa Koła współpracowały ze sobą jak mąż i żona w rodzinie. Jak zachodziła jakaś potrzeba, Koło SPK nie musiało prosić o pomoc- same z własnej inicjatywy brałyśmy się do dzieła.

Już w roku 1952 SPK kupiło dom przy Gladstone Avenue. Wszyscy bardzo cieszyliśmy się, że mamy własny kącik. Później, kupując obecny dom, Koło nr 8 musiało zaciągnąć duże długi. Trzeba było ciężko pracować aby wywiązać się z podjętych zobowiązań a SPK bardzo liczyło na pomoc Koła Pań. A my jak mrówki, z dużym wysiłkiem i wytrwałością harowałyśmy przy budowie naszego dzisiaj istniejącego dorobku. Na przykład już od prawie 20 lat Koło nasze pomaga prawie co miesiąca przy urządzaniu pogadanek historycznych.

Ważnym wydarzeniem w życiu Koła Pań było ufundowanie 26 lat temu sztandaru Koła SPK nr 8. Chrzestnymi byli koleżanka Helena Siejska i śp. gen Stefan Sznuk, a pierwszy poczet sztandarowy Koła składał się z śp. Nikodema Arciszewskiego, Zygmunta Sypniewskiego, Eugeniusza Wojewody i żyjącego do dziś Wacława Kurowskiego. Sztandar ten służy Kołu i Polonii ottawskiej po dzień dzisiejszy.

Od założenia naszych Kół dużo wody upłynęło w rzece Ottawie - i niestety też dużo naszych koleżanek i kolegów odeszło już na wieczną wartę. Żałuję bardzo, że nie doczekali tych pięknych rocznic. A jednak praca naszego Koła nie ustała, a raczej nabiera pędu. Oby więcej młodszych ludzi dołączyło się do naszego wysiłku i do naszych organizacji.

Jako przewodnicząca Koła Pań przy SPK życzę obydwu Kołom i ich członkom dużo zdrowia i szczęścia oraz owocnej pracy dla Kanady, dla Polski i we własnych organizacjach."

Kol. Maria F. Zielińska została odznaczona przez Rząd Polski Złotym Krzyżem Zasługi za ponad 40 lat pracy społecznej dla dobra Polski i Polonii kanadyjskiej. Nadanie odznaczenia zostało włączone w program obchodu Święta Wojska Polskiego urządzonego w dniu 19 września w Ambasadzie RP, w której wzięli udział attaches wojskowi korpusu dyplomatycznego oraz grupa zaproszonych gości z Polonii.

W czasie uroczystej akademii z okazji Święta 11 listopada dr Jerzy Zarzycki, Prezes KPK, Okręg Stołeczny, wręczył odznaki KPK 12 członkom SPK, Koło nr 8.

Odznakę brązową otrzymali: Leszek Gałko, Jerzy Kulczycki, Edward Poznański i Andrzej Ruta.

Srebrną odznakę otrzymali: Halina Celińska, Wacław Kurowski, Stanisław Kuryłowicz i Stanisław Toporowski.

Złotą odznaką zostali odznaczeni: Halina Celińska, Jerzy Dobrowolski, Piotr Nawrot i Zbigniew Pieścianowski.

W czasie oficjalnych uroczystości przy War Memorial w dniu 11 listopada wieniec w imieniu Koła nr 8 złożył kol. Edward Poznański. Po południu zostały złożone kwiaty na grobach trzech polskich generałów pochowanych na cmentarzu Notre Dame w Ottawie, a mianowicie na grobie gen. W. Orlik-Ruckemanna, S. Sznuka, gen. J Zająca oraz por. J Krzywda-Polkowskiego, kuratora Skarbów Wawelskich.

Początek strony


IN MEMORIAM

Z wielkim żalem donosimy o odejściu na wieczną wartę, po kilkuletniej walce z rakiem, w dniu 29 września 2002 jednego z członków założycieli Koła nr 8 w Ottawie Władysława (Waldemara) Otorowskiego urodzonego 13 stycznia 1916, w Czastarach w centralnej Polsce. Służył w polskiej artylerii, został wywieziony na Sybir i dostał się do armii Andersa. W Kazachstanie był naczelnikiem komisji poborowej i zasłynął, zwłaszcza wśród kobiet ze swej swoistej delikatności i gentelmeństwa. Przeszedł z armią Andersa całą kampanię wojenną od Bliskiego Wschodu, poprzez Afrykę do Włoch, biorąc również udział w walkach o Monte Cassino. Po wojnie przyjechał wraz z innymi kolegami z wojska do Kanady osiedlając się w okolicy Ottawy. Od samego początku aż prawie do ostatnich chwil życia był czynnie zaangażowany w sprawy polonijne, a w sprawy SOPK w szczególności. Już w drugim roku istnienia Koła nr 8 został wybrany prezesem pełniąc tę funkcję przez sześć lat bez przerwy. A były to lata bardzo krytyczne, bo lata krzepnięcia i rozwoju, lata wytyczania zadań i celów na przyszłość. Włożył też wiele godzin pracy w przebudowę, przystosowanie i utrzymanie tak pierwszego jak i obecnego Domu Polskiego dla kombatanckich potrzeb. Gdy tylko trzeba było naprawić schody czy podłogę, zrobić nową szafkę czy przerobić półki w bibliotece Władziu był pierwszy przy pracy. To jemu też zawdzięcza kościół i biuro parafialne pierwsze wyposażenie, gdyż jak mówiono, że jako stolarz "w sztuce desek był z nikim niezrównany". Nawet w okresie kiedy już osłabiony wzrok nie pozwalał mu brać samemu do ręki młotka czy piły, zawsze kręcił się przy każdej robocie dyrygując pracą kolegów. Warto też nadmienić za Stanisławem Zybała, że Władysław Otorowski był ostatnim polskim kawalerzystą w Kanadzie, gdyż z braku innych środków komunikacyjnych przyjeżdżał na zebrania SPK konno i "parkował" swój "wehikuł" na "strzeżonym parkingu dla koni" na Byward Market czyli ottawskim rynku.

Był też Władzio wiernym wieloletnim członkiem Stow. Polskich Seniorów "Ognisko" mieszczącym się w Domu Polskim SPK. Miał fenomenalną pamięć i często ożywiał nasze zebrania recytacją z pamięci wierszy polskich klasyków. Jakże miło było każdego czwartku zobaczyć uśmiechniętą twarz Władzia i usłyszeć powitanie wypowiedziane jego ciepłym przyjaznym głosem: "Cześć Kolego!" Składamy na Tym grobie modlitwę by miłościwy Bóg wynagrodził Cię za twe trudy i miłość do Polski, a ziemia kanadyjska by Ci lekką była.

Maria F. Zielińska

Początek strony